sobota, 7 kwietnia 2012

niedziela, 25 marca 2012



Tak jakoś przypadkiem trafiłam dziś na tego bloga, fajnie tak poczytać co tam się u nas działo dwa lata temu. Chyba trzeba się zmobilizować i znów choć raz na jakiś czas coś pisać. ;)

Wiele się u nas zmieniło przez ten czas, ale nie ma co opowiadać pamięcią nie sięgnę co i kiedy było.
Buenosek jest nadal kochanym pieskiem, choć nie zawsze haha.
Próbujemy nieśmiało frisbować, troszkę sztuczkujemy, może przy okazji nowej notki uda mi się opisać na jakim etapie czego jesteśmy.
Zobaczymy na ile zapału mi starczy ;)

Tymczasem u dołu jedna z mich ulubionych letnich foteczek :)



piątek, 15 października 2010

Dokładnie rok temu, mniej więcej o tej samej porze przywiozłam do domu małą białą kuleczkę.
Od tej chwili staliśmy się nie rozłączni. Buenos jest nieodłącznym elementem mojej codzienności.
Moje życie zmieniło się bardzo.
Buenosek uczy mnie systematyczności. Muszę wcześniej wstawać, poświęcać czas na pielęgnacje. Czasem tak strasznie mi się nie chcę, ale wiem, że innego wyjścia nie mam.
Już nie mogę sobie wyjść z rana i wrócić wieczorem, bo przecież synuś w domu sam siedzieć nie może. Znajomi już się chyba z tym pogodzili, bo na początku tylko pukali się w głowę haha.
Nie zawsze jest różowo, czasem mam ochotę wypatroszyć śmierdziela, ale takich chwil jest mniej.
Mały jest najukochańszy na świecie, taki dokładnie jak sobie wymarzyłam.
Cała rodzina go pokochała, nie spodziewałam się tego zupełnie. Wiedziałam, że rodzice go zaakceptują, ale oni w tej chwili nie wyobrażają sobie że Buenosia mogłoby z nami nie być. Jest najukochańszym wnusiem, mama moja kupuje mu zabaweczki, ciasteczka.

I po raz kolejny ogromne, ogromne podziękowania Agnieszce za powierzenie mi synusia! Jest najcudowniejszy !

Kilka zdjęć z przed roku :)








środa, 1 września 2010

No i po wakacjach... Mimo to, że nigdzie nie wyjeżdżałam, to śmiało mogę powiedzieć że były udane, pod różnymi względami. Odnowiłam kontakty towarzyskie, milutko było spotykać się codziennie ze znajomymi, szkoda że teraz nie będzie na to czas - matura, matura ;(.
W czasie wakacji udało mi się w końcu wypracować z Buenoskiem nie szczekanie na psy za płotem, uważam to za ogrooooomny sukces, bo zawsze sprawiało nam to ogromne problemy.

Spędziliśmy z Buenosem ostatni weekend na wystawie w Białymstoku, w wspaniałym towarzystwie.
Mały dostał ocenę doskonałą i II lokatę. Zadowolona jestem ze śmierdziela, bałam się że będzie przytłoczony halą, ale pokazał się bardzo fajnie. Ogólnie on ma genialny charakter, potrafi odnaleźć się w każdych warunkach.

piątek, 6 sierpnia 2010

Byliśmy dziś z Buenosiem na małym grzywaczowym spotkanku.
Mały zachowywał się bardzo fajnie. Nie był natrętny, nie skakał, nie piszczał za mocno do psów. Nie olewa ich jeszcze całkowicie, ale w porównaniu do tego co było kilka miesięcy temu widać znaczną poprawę. : ))

Buenoskowi niekoniecznie spodobało się ustawianie, stanąc sam też nie szczególnie chciał, ale będziemy nad tym pracować, jutro idziemy do naszego pseudo parku ;D

Odwiedziliśmy też weterynarza z okazji szczepeinia. Niesamowite jest jak ten pies pamięta, wystarczyło, że wysiadłam z autobusu a Buenos dostał
już trzęsawki absolutnej. Na szczęście wetke mamy bardzo fajną i szczepi mi psa na moich ręach, bo już widze te maniany na stoliku na wystawie.
Buenos przechodził bardzo silne zatrucie w marcu, dostawał zastrzyki, baaardzo bolesne, od tego czasu nie przepada za gabinetem wet. ;)

A wczoraj przeżyłam mały zawał. Wstaje rano i partrze pies mi okulał! Ale przeszedł się kilka kroków i mu przeszło. Łapkę obmacałam, ale nic go nie bolało, Jednak kiedy znów się położył i wstał znów kulał. No więc ja kolejny zawał miałam ;P. Więc dawaj oglądać tą łapkę. Oglądam z każdej strony i nic nie widzę, patrzę na stopę a tak kleszcz wbity w palec, no normalnie w szoku byłam, wszędzie już kleszcze widziałam, ale nie w palcu!

wtorek, 3 sierpnia 2010

Straszliwie dawno nie pisałam ;)
Sporo się u nas działo w tym czasie.
Buenosek po raz pierwszy spał pod namiotem, podczas całego wyjazdu zachowywał się super, choć zdarzalo mu się piszczeć do psów, walczymy z tym cały czas, jest już lepiej, ale jednak doskonale nie jest.

Udaje nam się już przejść obok innych psów za płotami, co kiedyś było nie do pomyślenia, bo mały straszliwie do nich piszczał szarpał.

Oprócz dobrych rzeczy Buenosek przeszedł kolejne zatrucie pokarmowe, sporo odbiło się to na jego wadze, ale wrócił już do swojej wagi, teraz jeszcze musi nieco przytyć, bo to chudzinka straszna.

Wystawiamy się w Białymstoku, w klasie młodzieży. Nie mogę już się doczekać tej wystawy. Mam nadzieje, że będzie dobra zabawa. Staram się zmienić podejście i nie przejmować się tym jaki wynik osiągniemy, przede wszystkim fun :)Nie chcę juz powtarzać stresu z Radomia, gdzie psa ustawic nie moglam, bo tak mi się ręce trzęsły hahah. Wystawy nie są moim priorytetem, Nie zrobimy kariery wystawowej trudno ja płakać nie będę, myślę że Buenosek też nie ;)

Była tez u nas Iza z Bobikiem, Buenos zachowywał się super, nawet nie próbował go napastować ! ;P Spełniło się moje marzenie i mam psa który kocha wszystkie inne, bywa to czasem uciążliwie, ale wole to niż agresora jakiegoś.

Luna coraz częsciej bawi się z Bunosiem, woli co prawda mnie, ale i małym nie pogardzi haha. Jestem z niej bardzo dumna, bo ona raczej z tych nie zabawowych jest, a już szczególnie jeśli chodzi o psy, z ludźmi baaaardzo chętnie, ale psy to ostateczność. ;)

niedziela, 4 lipca 2010

Truskawkowy książe!

Buenosek jest bardzo niepocieszony, skończyły się truskawki! Chodzi o grządkach i wzdycha. Ostatnie tygodnie spędzał na wyjadaniu truskawek, oczywiście wybierał tylko i wyłącznie te czerwone. A teraz nie ma :( haha

A tak poza tym mam wakacje <3!!
W końcu mam duuużo czasu. Łazimy na spacerki, jeździmy na rowerze aaach cuudnie wręcz.
Mam plan nauczenia synka wsksiwania na rączki, ale w sumie nie wiem jak się do togo zabrać. Na razie jesteśm,y na etapie, że wskakuje mi na kolana kiedy siedzę. Ugrzęzła w tym miejscu i tak szukam jakiś informacji w sieci. Strasznie mi się podoba wskawianie na ręcę, mój mały musi to umieć hah